Kici kici
„Kici kici” wypowiadane ze śmiechem, za każdym razem, kiedy pierwszak idzie korytarzem. Autorzy tego zawołania – starsi i dominujący – mają z niego frajdę. W ten sposób zaznaczają swoją pozycję i dokładnie monitorują świeżaków pojawiających się na „ich terytorium”. Takie zachowania, nawet, jeśli początkowo wydają się niewinnymi zabawami, w żadnym wypadku nie powinny być bagatelizowane. Popularne i niewinnie brzmiące „kocenie” jest formą przemocy szkolnej, która później może przybrać bardziej drastyczne formy.
Naśmiewanie się, poszturchiwania, wyłudzanie pieniędzy – to tylko niektóre sposoby okazania swojej domniemanej wyższości w stosunku do młodszych uczniów. Często agresorzy występują w grupie. Bywa, że koledzy i koleżanki widzą, co się dzieje, ale boją się sprzeciwić. Dlatego warto uczulić dziecko, żeby w podobnej sytuacji koniecznie zwróciło się o pomoc do nauczyciela. To wspólne wysyłki pedagogów i rodziców mają wpływ na to, czy szkolna przestrzeń będzie dla dzieci bezpieczna.